Jak wzmacniać odporność naszych dzieci?

Nastały chłodne, słotne dni, a wraz z nimi „sezon na przeziębienia”. Jesienią i zimą nasze pociechy są szczególnie podatne na infekcje. Wiedzą o tym dobrze rodzice, których dzieci co kilka tygodni zmuszone są przerywać pobyt w przedszkolu czy szkole z powodu choroby. Jak pomóc naszym milusińskim w walce z bakteriami i wirusami?

 

Odporność organizmu budowana jest przez lata – w dużym stopniu zależy od tego, jak będziemy żywić i pielęgnować nasze dziecko. Wychowane w warunkach cieplarnianych może być mało odporne na czynniki zewnętrzne. Z drugiej strony – bez zapewnienia organizmowi odpowiedniej dawki „ogrzewaczy” nie będzie miało rezerw do walki z chorobą. Na co zwracać uwagę, by nie przesadzić w żadną stronę?

Ogrzewaj organizm od środka. Nie wszyscy rodzice zdają sobie sprawę z tego, jak ważna jest odpowiednia dieta. Powszechny zwyczaj serwowania dziecku na śniadanie kanapek, zimnego mleka z płatkami czy drożdżówek mści się potem na naszych pociechach. Spożywane przez nie zimne potrawy nie dają ich organizmom energii, pochodzącej z ciepłego jedzenia, niezbędnej do efektywnego, harmonijnego funkcjonowania w ciągu całego dnia. Zamiast zimnego mleka czy kanapek, warto podać dziecku np. jajecznicę, ciepłą owsiankę czy inną kaszę z dodatkami, a jeśli koniecznie mają to być kanapki, to chociażby opiekane w tosterze. A do popicia – nie zimny sok, lecz gorący napój, np. mleko, kakao czy herbata owocowa. Nie bez przyczyny nasze babcie podkreślały, że „zimne jedzenie to żadne jedzenie” – ciepłe potrawy ogrzewają nasz organizm od środka i wpływają na sprawną pracę wielu narządów, w tym narządów przewodu pokarmowego, będącego zasadniczą częścią naszego systemu immunologicznego.

Prowadź naturalną kuchnię. Pamiętaj, że jesienne i zimowe posiłki powinny być nie tylko ciepłe, ale i odpowiednio skomponowane. Oprócz węglowodanów, białka i tłuszczu, powinny zawierać również witaminy i składniki mineralne. Istotne jest, skąd te ostatnie będą pozyskiwane. Okazuje się, że spożywanie dużych ilości świeżych warzyw i owoców zimą wcale nie jest zdrowe, gdyż wychładza nasz organizm, który przecież potrzebuje teraz więcej ciepła. Zamiast raczyć pociechy zimnymi surówkami i sałatkami, podawaj im potrawy z warzyw duszonych czy gotowanych, np. zupy, zapiekanki czy dania jednogarnkowe, najlepiej z użyciem rozgrzewających przypraw – imbiru, chili, kurkumy. Najlepiej zrezygnuj ze sztucznie hodowanych warzyw (czy ktoś widział w naturze pomidory lub sałatę w listopadzie?). Jedz owoce i warzywa sezonowe – w sezonie jesienno zimowym: warzywa korzeniowe i strączkowe, ziemniaki, dynię, pory, jabłka, owoce suszone, pestki słonecznika i dyni. Cebula i czosnek na surowo w niewielkich ilościach wzmocnią odporność (zawierają naturalne antybiotyki – fitoncydy), ale uwaga! Jedzone zbyt często obciążają przewód pokarmowy, zwłaszcza u dzieci. I jeszcze jedna ważna rzecz – unikaj produktów wysokoprzetworzonych, zwłaszcza słodyczy i przekąsek typu chipsy. Spożywane często powodują spadek naturalnej odporności.

Nie przegrzewaj dziecka. Dziecku, które jeszcze nie siedzi, nakładaj o jedną warstwę ubrania więcej, niż dorosłemu. Dziecko już siedzące ubieraj tak, jak siebie. Pamiętaj, że dzieci ruszają się o wiele więcej, niż dorośli – zbyt grube ubranie powoduje, że pocą się i przegrzewają. Jeśli maluch ma wilgotną buzię, główkę lub kark, to znaczy, że jest mu za ciepło. Dopilnuj, by po wejściu do ciepłego pomieszczenia lub ogrzewanego samochodu zdjąć mu czapkę i rozpiąć kurtkę, a nie przetrzymywać w pełnym zimowym ubraniu. W domu najlepiej utrzymywać temperaturę 18-19 st. Celsjusza (20-22 st. w przypadku noworodka i niemowlęcia). Dzieci przegrzewane chorują częściej – są zbyt przyzwyczajone do ciepła i ich system termoregulacji jest zaburzony.

Zapewnij ruch na świeżym powietrzu. Oprócz nieprzegrzewania równie istotne jest hartowanie dziecka. Oczywiście nie oznacza to wypuszczania go na śnieg w krótkim rękawku. Ważne jest, aby przyzwyczajać dziecko do różnych warunków pogodowych. Nie jest dobre trzymanie dziecka pod kloszem i wychodzenie z nim tylko wtedy, gdy jest ciepło. Jeśli nasza pociecha będzie stosownie ubrana (jeśli siedzi w wózku, również dodatkowo okryta), nie ma powodów, by rezygnować ze spacerów w chłodny, a nawet mroźny dzień.

Zadbaj o ciepłe relacje w rodzinie. Wiele badań wskazuje na to, że stres jest istotną przyczyną chorób – tych poważnych, ale i tych mniejszych. Nie bez przyczyny mawiano niegdyś, że „dziecko ucieka w chorobę”. Rodzice powinni zatem zadbać, by powstające w rodzinie konflikty rozwiązywać na bieżąco, bez stosowania przemocy psychicznej i fizycznej. Wszelkie małżeńskie sytuacje kryzysowe czy zaniedbania emocjonalne lub fizyczne mogą być powodem spadku odporności, „furtką” przepuszczającą czynniki ryzyka. Natomiast bliskość, czułość, akceptacja i spokój, jaki znajdą w domu nasze dzieci, pomoże im w budowaniu naturalnej odporności.

Dbajcie zatem o siebie i trzymajcie się ciepło w ten chłodny czas!

 

Artykuły, które mogą Cię zainteresować: