Skoro decyzja o przyjęciu pod wspólny dach czworonoga została podjęta, trzeba przemyśleć nasze oczekiwania i możliwości, a następnie świadomie wybrać przedstawiciela konkretnej rasy. Pierwszą sprawą jest odpowiedzialność osób dorosłych za życie czującej, myślącej istoty jaką jest pies.
Przemyślmy kwestię finansów: im większy pies, tym kosztowniejszy (jedzenie, koszty leczenia). Kto zaopiekuje się naszym psem w trakcie wakacji? Czy mamy czas i ochotę na spacery i szkolenie psa? Ważną sprawą jest też ilość czasu, jaką możemy poświęcić psu. Spacer to sedno psiej egzystencji: ruch, rozrywka, zdobywanie informacji, kontakty społeczne. Równie ważna, a może nawet jeszcze ważniejsza niż wybór rasy, jest decyzja, skąd weźmiemy psiaka. Przed kupieniem psa koniecznie sprawdźmy, w jakich żył warunkach. Posiadanie rodowodu nie jest gwarancją, że pies był właściwie traktowany.
Musimy mieć świadomość, że jeśli nie zaspokoimy potrzeb naszego psa – możemy spodziewać się kłopotów z jego zachowaniem. Zła dieta, brak ruchu i stymulacji, brak wychowania, niedostatek kontaktów społecznych mogą stać się przyczyną wielu różnorakich problemów: zaczynając od braku posłuszeństwa, przez nadmierną lękliwość, niszczenie mieszkania, aż do agresji czy przewlekłych chorób.
W zależności od rasy, psy różnią się potrzebami, np. psy stworzone do bliskiej współpracy z człowiekiem, jak owczarek niemiecki czy labrador, mają bardzo silną potrzebę kontaktu z opiekunem. Jeśli nie planujemy szkolić swojego psa, uprawiać z nim sportu, chodzić na długie spacery – nie kupujmy owczarka ani żadnego retrievera. Jeśli nie będziemy mieli czasu dla psa z tej grupy – unieszczęśliwimy go, a sobie przysporzymy kłopotów.
Nieprawdą jest, że dla małego dziecka najodpowiedniejszy będzie mały piesek. Dzieci uczą się wyczucia i delikatności z wiekiem. Tak jak nie możemy dziwić się i karać małego dziecka za to, że zbyt mocno lub mało delikatnie pogłaskało pieska, tak też nie możemy mieć pretensji do psa, że broni się przed zadawanym mu bólu. Pamiętajmy więc, że małe pieski są delikatniejsze i niewiele trzeba, żeby sprawić im ból, a nawet wyrządzić krzywdę. W trosce o dobro psa, jak i bezpieczeństwo naszego dziecka, nie kupujmy psa małej rasy dziecku poniżej 5. roku życia. Psy większych ras są zwykle bardziej pobłażliwe, lepiej znoszą dziecięcą niedelikatność, co absolutnie nie oznacza, że możemy tolerować dokuczanie psu! Pamiętajmy też, że psy małych ras są często bardzo energiczne. Bywają też hałaśliwe. Jeśli cenimy spokój – nie kupujmy teriera!
Kiedy już mamy szczenię w domu, zapiszmy je na zajęcia psiego przedszkola. – W trakcie zajęć z psem może pracować dziecko mniej więcej od 6-7 roku życia – mówi Natalia Matusiak z psiej szkoły Baron. – Dobrze prowadzone psie przedszkole zmniejszy ryzyko wystąpienia problemów z zachowaniem psa. Po kursie nasz szczeniak będzie znał już podstawowe komendy, a my nauczymy się, jak z nim pracować. Warto starannie wybrać szkołę prowadzącą zajęcia dla szczeniąt. Wybór metody, jaką będzie szkolony pies (tradycyjna lub pozytywna) zawsze jest istotna, ale w wypadku młodych psów jest szczególnie ważna – podkreśla profesjonalna behawiorystka. Podawanie smakołyków nie jest równoznaczne ze szkoleniem pozytywnym. Jeśli na zajęciach szkoleniowiec każe zastosować korektę (np. szarpnięcie smyczą) – zrezygnuj i poszukaj innej szkoły. Szarpanie szczeniaka na smyczy jest niedopuszczalne, może wyrządzić poważne szkody zarówno na poziomie fizycznym (uszkodzenie tarczycy, przestawienie kręgów szyjnych), jak i psychicznych – szczenię może zacząć obawiać się swojego opiekuna lub chodzenia na smyczy.
Często mówi się, że pies pełni funkcje wychowawcze. Jest w tym wiele prawdy – mówi doświadczony pedagog Małgorzata Szpaderska. – Ściślej rzecz ujmując, pies tworzy sytuacje wychowawcze, które dorosły może wykorzystać. Jeśli pies chce wyjść na spacer, możemy powiedzieć dziecku, że trzeba być czułym na potrzeby innych, zwłaszcza słabszych i zależnych od nas istot – uczymy wtedy dziecko empatii. Jeśli natomiast powiemy: „Trudno, wytrzyma. Teraz oglądam film. Wyjdę z nim jak się skończy” – dajemy przykład postawy egoistycznej. Uważajmy więc na to, jak traktujemy psa. Jeśli rodzic zrzuci psa siłą z fotela, może być pewny, że dziecko wcześniej czy później zrobi to samo. Tyle tylko, że o ile pies może w pełni pozwolić na takie zachowanie dorosłym – na dziecko może warknąć, a gdy nie ustąpi – nawet złapać zębami. W takiej sytuacji pretensje należy mieć tylko do siebie. Dziecko będzie obserwowało i powtarzało relacje rodziców z psem.
Jeśli chcemy sprawdzić zaangażowanie naszego dziecka, pozwólmy mu opiekować się na początku wirtualnym pieskiem. Na rynku pojawił się projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej – ModelDoggy, dostępny na stronie www.modeldoggy.com. Jest to gra, która edukuje dzieci, jak należy postępować z psem. Każdy pupil ma swój pokój i swoje posłanie. Poznajemy zabawy z psem, karmimy go, pielęgnujemy. Gra ta ma również wymiar społecznościowy – dzieci mogą się wymieniać doświadczeniem, w jaki sposób spędzać czas z pupilem. Jeśli dziecko nie będzie miało czasu na opiekę wirtualnym pieskiem – możemy się domyślić, jak będzie z żywą istotą.
Opieka nad psem może stać się wspaniałą przygodą. Macie doskonałą okazję nauczyć odpowiedzialności, empatii, przyjaźni, współpracy, szacunku. Tylko od nas – dorosłych zależy, czego dziecko nauczy się w kontaktach z psem.
Autorem artykułu jest zespół editenter.pl