Podróżowanie ze zwierzęciem

Pies najlepszym przyjacielem człowieka – tę sentencję zna chyba każdy z nas.  Dlatego też często decydujemy się na hodowanie tych sympatycznych czworonogów, zwłaszcza że wiele rasowych pupilów i zwykłych kundelków staje się oddanymi przyjaciółmi dzieci. Gdy nadchodzą wakacje, zwykle wyjeżdżamy razem z psem, bo coraz łatwiej znaleźć miejsce wypoczynku, gdzie nasz zwierzak będzie mile widzianym gościem. Jak zadbać o komfort podróży z psem?


Najważniejsze bezpieczeństwo
Bynajmniej nie chodzi tutaj wyłącznie o bezpieczeństwo zwierzaka, ale także o bezpieczeństwo podróżujących z nim ludzi. Przewożenie psa (lub kota) tzw. luzem to proszenie się o ciężki wypadek, ze skutkiem śmiertelnym dla czworonoga i najczęściej poważnymi urazami dla człowieka.

Pomyślmy – na skutek różnych kampanii oraz znajomości przepisów ruchu drogowego nikt z nas nie jeździ już z dzieckiem na kolanach lub posadzonym w aucie, bez zapiętych pasów lub fotelika. Doskonale wiemy, że w przypadku zderzenia, niezależnie od tego, z czyjej nastąpiło winy (!), już przy prędkości 50 km/h niezabezpieczony pasażer doznaje poważnego uszczerbku na zdrowiu lub traci życie, jeśli siłą ciążenia wyleci przez przednią szybę. A co się dzieje wtedy z różnymi drobnymi przedmiotami położonymi np. na tylnym siedzeniu lub na półce pod szybą? W sposób niekontrolowany przemieszczają się po samochodzie, raniąc ludzi.

Dlaczego więc brakuje nam wyobraźni i nie rozumiemy, że takim samym zagrożeniem dla nas jest pies, kot lub inne zwierzę, podróżujące luzem w aucie? W dodatku mamy do czynienia nie z przedmiotem, ale żywym stworzeniem, za którego życie i zdrowie jesteśmy odpowiedzialni, a jednocześnie nie potrafimy przewidzieć każdego jego zachowania, np. spłoszenia się, ataku paniki lub szczekania, które zaskoczy nas i wytrąci z równowagi w najmniej spodziewanym momencie.

Najczęstsze błędy
Oczywiście największym, kardynalnym błędem jest przewożenie zwierzęcia albo na kolanach właściciela, albo luzem na tylnym siedzeniu, z uchylonym oknem, przez które pies wygląda. Podczas nagłego hamowania pies, nawet drobny, siłą ciążenia zwielokrotniającą jego masę ponad dziesięciokrotnie (!), leci do przodu. Jeśli uderzy np. w przedni fotel, po prostu złamie sobie kręgosłup lub co najmniej łapy, jeśli zaś znajdzie się w przestrzeni między przednimi siedzeniami, najpewniej sam zginie oraz poważnie rani właściciela!

Człowiek przypięty pasami nie utrzyma praktycznie żadnego psa na kolanach, gdy zadziała siła ciążenia, w przypadku zaś przewożenia psa z przodu na kolanach, zwierzaka zabije poduszka powietrzna wystrzelona pomiędzy ciało człowieka a deskę rozdzielczą samochodu.

Drobniejsze zwierzę, np. kot, które będzie wędrować po aucie, może w pewnym momencie znaleźć się w okolicach pedałów gazu, hamulca czy sprzęgła i co wtedy? Koty i drobne psy przewozimy zawsze w transporterze – ale uwaga, odpowiedniej konstrukcji! Te zwykłe plastikowe, przypięte smyczą do pasów, po prostu pękają w czasie oddziaływania siły ciążenia, dodatkowo raniąc „wylatujące” z nich zwierzę! Transporter musi być przeznaczony specjalnie do używania w samochodzie oraz być przypięty dwupunktowymi pasami bezpieczeństwa.

Przewożenie zwierzęcia w tzw. hamaku w niczym nie zapewnia mu bezpieczeństwa, a jedynie chroni wnętrze auta przed zabrudzeniem. W dodatku, gdy hamak jest koloru czarnego, będzie dodatkowo nagrzewał się i sprawiał tym cierpienie zwierzęcia.

Jak więc przewozić zwierzę?
Dużego i średniego psa przypinamy pasami bezpieczeństwa. Są to specjalne szelki, które zakładamy psu przed wejściem do auta i następnie już w aucie wpinamy je tego samego rodzaju klamrą i w to samo miejsce, co „ludzkie” pasy. Chronią doskonale psa w razie gwałtownego hamowania. Są dostępne w różnych wymiarach. Jest to wydatek kilkudziesięciu złotych. Kluczowym elementem jest tutaj mocna klamra, której nie zastąpi zwykły karabińczyk przy szelkach spacerowych!

 

Możemy zamontować tzw. hamak okrywający tylne siedzenie i jednocześnie tworzący barierę między tylnym a przednim siedzeniem, ale, kupując go, szukajmy modelu, który ma wycięte lub zaznaczone miejsce do wycięcia otworów na przymocowanie psa pasami.

Małe zwierzęta możemy przewozić w mocnych, samochodowych transporterach, które przypinamy w odpowiedni sposób pasami. I znowu – przymocowanie plastikowego transporterka zwykłą smyczą do ludzkich pasów w żaden sposób nie zabezpieczy naszego pupila ani nas przed lecącym w niekontrolowany sposób ładunkiem, w jaki zmieni się transporter podczas zderzenia.
Nie pozwalajmy psu wyglądać przez okno! Szybę możemy uchylić, ale tylko do szerokości, która uniemożliwi zwierzęciu wystawienie pyska za okno – to bardzo niebezpieczne podczas mijania się z dużymi samochodami. Bywa też tak, że pies niefortunnym ruchem zaklinuje sobie szyję z zaciskiem na krtani, wychylając się przez okno, wpadnie w panikę w najmniej odpowiednim momencie i dozna trwałego urazu lub też udusi się, zanim zdążymy zareagować.

Niezbędnik psa na czas wakacji
Przede wszystkim pamiętajmy, że pies o wiele gorzej znosi wysoką temperaturę niż człowiek. Pokryty jest sierścią i nie posiada mechanizmu pocenia się skórą, dlatego koniecznie należy zabrać ze sobą butelkę wody oraz miskę, z której napoimy psa na postoju. Niektóre stacje benzynowe posiadają wydzielone miejsca dla zwierzaków i udostępniają w miskach zimną wodę. Nie zostawiajmy psa w aucie podczas tankowania, zapewnijmy mu możliwość rozprostowania kości i odetchnięcia świeżym powietrzem.

Zestaw do sprzątania po psie – jeśli jesteśmy ludźmi na poziomie, nigdy nie zapominamy posprzątać nieczystości po naszym pupilu i bierzemy pełną odpowiedzialność za szkody i zabrudzenia, jakich może doznać otoczenie. Psom czy kotom także zdarza się wymiotować w aucie, dlatego warto położyć na tylne siedzenie ochronną powłokę. Zwierzakom odbywającym podróż w transporterkach dajemy do wnętrza ulubiony kocyk lub maskotkę, zapewni im to poczucie bezpieczeństwa. Obowiązkowo musimy mieć ze sobą książeczkę zdrowia psa, smycz (także zapasową), kaganiec, obrożę (na psie oczywiście), a sam zwierzak powinien być zaczipowany. Przed wyjazdem sprawdźmy, czy numer identyfikacyjny naszego psa znajduje się w bazie (np.www.safe-animal.eu) i czy dane kontaktowe do nas są aktualne. Pies powinien mieć także przy obroży widoczne dane kontaktowe do właściciela.

Autorem artykułu jest KOGIS Portal Turystyki Dziecięcej – organizator obozów dla dzieci, internetowa baza miejsc dobrego rodzinnego wypoczynku.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować: