Oto jest pytanie, które nurtuje wielu rodziców. Wiele jest głosów opowiadających się za obowiązkowym szczepieniem dzieci, jak i za niepodawaniem szczepionek. Zanim podejmiemy ważną decyzję dotyczącą szczepienia lub nieszczepienia swoich dzieci warto zapoznać się z argumentami za i przeciw.
W Polsce dokumentem, który reguluje kwestię szczepień jest PSO, czyli Program Szczepień Ochronnych. Jest on aktualizowany każdego roku i publikowany w formie załącznika do komunikatu Głównego Inspektora Sanitarnego. Lekarze wśród obowiązkowych szczepień wymieniają te przeciwko: gruźlicy, błonicy, tężcowi i krztuścowi, WZW typu B, odrze, śwince, różyczce, polio oraz pałeczce hemofilnej typu B.
Według przeciwników szczepień, taka ilość szczepionek jest szkodliwa i niedostosowana do układu odpornościowego noworodka i niemowlęcia. Jako argument przeciwko podawaniu szczepionek podają ryzyko zatrucia rtęcią, która jest obecna w szczepionkach. Gdyby podawać zalecane w kalendarzu szczepionki, niemowlę mogłoby otrzymać jednorazowo 50 µg rtęci, czyli dawkę 125 razy większą niż uznana za bezpieczną dla dorosłych. Gdyby dodać do tego szczepienia nieobowiązkowe, zalecane w kalendarzu szczepień, niemowlę mogłoby otrzymać do 7 miesiąca aż 175 µg rtęci. Zatrucie tym metalem może być przyczyną autyzmu, ADHD, padaczki, upośledzenia umysłowego i innych chorób. Przeciwnicy szczepień podają, że powyższe zaburzenia, coraz częściej występujące u dzieci, to właśnie wina szczepionek zawierających rtęć, która powoduje uszkodzenia neuronów. Ponadto rtęć upośledza działanie enzymów odpowiedzialnych za trawienie glutenu oraz kazeiny, co może być przyczyną występowania u dzieci celiakii (nietolerancji glutenu) oraz skazy białkowej i szeregu alergii.
Według pielęgniarki dyplomowanej mgr Elżbiety Kuzian, pracującej w jednym z gabinetów zabiegowych w Szczecinie, szczepienia obowiązkowe zawarte w kalendarzu szczepień to tzw. „minimum socjalne”. – Gdybym miała do dyspozycji większe fundusze podałabym dzieciom wszystkie możliwe szczepionki, ponieważ dzięki dzisiejszym wysokogatunkowym szczepionkom nie mamy epidemii różyczki, świnki, Heinego- Mediny – mówi mgr Kuzian. Warto również zaszczepić dzieci na to, co jest zalecane, choć niekoniecznie bezpłatne. Ministerstwo Zdrowia niestety nie stać na sfinansowanie wszystkich szczepionek, więc wybrało tylko te, które są priorytetem.
Przeciwnicy szczepień twierdzą natomiast, że im więcej szczepionek podaje się dziecku, tym bardziej naraża się je na wystąpienie u niego zaburzeń wywołanych przez rtęć, a także przez inne substancje, obecne w szczepionkach. Szczepionka bowiem to nie tylko czysty wirus lub bakteria, wprowadzane do organizmu w małej dawce, ale też szereg innych substancji, często toksycznych zwłaszcza dla młodego organizmu, takich jak np. aluminium, antybiotyki, fenol, formalina, w połączeniu z mlekiem, białkiem kurzym, składnikami osocza ludzkiego lub tkanek zwierzęcych. Wprowadzanie do organizmu dziecka obcych, toksycznych mieszanin, takie jak szczepionki, naraża je tylko na powikłania poszczepienne, które mogą trwale uszkodzić mózg i układ pokarmowy.
Istnieje wiele przeciwwskazań do szczepień, dlatego decyzja o podaniu szczepionki musi być podjęta po uprzedniej konsultacji z lekarzem pediatrą. – Wszystko zależy od rodzaju szczepionki. Stan podgorączkowy nie wyklucza podania szczepionki. Czynnikami od których zależne jest podawanie lub niepodawanie szczepionek są m.in. masa ciała, wiek, obciążenia. Jeśli lekarz uzna, że dziecko jest słabo zdiagnozowane neurologicznie. – informuje mgr Elżbieta Kuzian.
Osoby, podchodzące ostrożnie do tematu szczepień, podkreślają, że w Polsce procedura kwalifikowania do szczepień nadal jest niedokładnie przestrzegana. Aby mieć świadomość, jak powinna ona wyglądać, zalecają zapoznanie się z Formularzem oceny ryzyka szczepienia ochronnego , opracowanego przez Zakład Profilaktyki Zakażeń i Zakażeń Szpitalnych Narodowego Instytutu Leków w Warszawie. Niektórzy z przeciwników szczepień twierdzą, że w dobie działającego w Europie „lobby szczepionkowego”, które chce po prostu sprzedać jak najwięcej szczepionek, zbyt mało mówi się o możliwych powikłaniach poszczepiennych, a w zakładach opieki zdrowotnej w ogóle nie porusza się tego tematu z rodzicami. Rodzice nie znają składu szczepionek i możliwych powikłań.
Jako argumenty przemawiające za szczepieniem dzieci przedstawia się m.in.: słabą odporność dzieci, szybkie rozprzestrzeniania się groźnych chorób zakaźnych oraz to, że tylko szczepionki chronią organizm dziecka przed wirusami. Przeciwnicy szczepień twierdzą natomiast, że szczepionki nie mają wysokiej skuteczności i nie wpływają na spadek zachorowań na choroby zakaźne – powołują się na statystyki, które dowodzą, że np. 50 procent przypadków kokluszu stwierdza się wśród osób już zaszczepionych, że w Stanach Zjednoczonych szczepionka przeciwko polio spowodowała wzrost zachorowań. Zachorowania pomimo szczepień dotyczą również innych chorób zakaźnych.
W dzisiejszych czasach rośnie odsetek rodziców, którzy buntują się przeciwko prawnemu obowiązkowi szczepień. Przeciwnicy szczepień powołują się na prawo wolności wyboru oraz obawę o powikłania poszczepienne u swoich pociech m.in. wspominane już ujawnienie się autyzmu. – Rodzice oczywiście mają prawo odmówić zaszczepienia dzieci. Mamy obowiązek informowania rodziców o szczepieniu, a w przypadku kiedy odmówią muszą podpisać oświadczenie, tym samym przyjmując na siebie pełną odpowiedzialność za niezaszczepione dziecko. Sanepid skrupulatnie sprawdza pracowników służby zdrowia w kwestii szczepień.- mówi Elżbieta Kuzian. Warto wiedzieć, że obowiązek szczepienia dziecka jest obowiązkiem obywatelskim, a nie prawnym. Istnieje też możliwość odroczenia szczepienia przez lekarza pediatrę.
Szczepienia to temat wciąż gorący wśród opinii społecznej. Kwestia bezpieczeństwa i kosztów szczepionek nadal nurtuje rodziców. Dlatego też decyzję o niezaszczepieniu lub szczepieniu swojego dziecka należy skonsultować z ekspertem. Zanim rodzice ją podejmą, powinni zapoznać się z bilansem zysków i strat, sprawdzić nazwę każdej konkretnej szczepionki, jej skład, skuteczność i możliwe powikłania. Wiedzą na temat składu poszczególnych szczepionek służy Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”.
Aleksandra Czetyrbok