Zbliża się 6 grudnia i jak każdego roku we wszystkich domach, w których są dzieci, nastąpiły dni pełne oczekiwania i emocji. Czy święty przybędzie i w tym roku? Czy przyniesie wymarzony prezent czy może rózgę? Nawet ci, którzy nie wierzą już „w mikołaja”, oczekują podarunków z okazji jego święta. To miły zwyczaj, wnoszący dużo radości w domowe ogniska obecny w wielu krajach na świecie.
Wizerunek Świętego przez lata uległ ewolucji. Kiedyś bardziej pamiętano, że początkiem zwyczaju podarowywania sobie prezentów na początku grudnia był kult biskupa Mikołaja z Miry. Żył w starożytności i zasłynął z wielkiej mądrości, pobożności i dobroci, gdyż otrzymawszy po rodzicach wielki spadek, rozdał go ubogim. Zmarł w połowie IV wieku i od razu był czczony jako święty. Dlatego dawniej wygląd świętego Mikołaja przypomniał pradawny strój biskupa: długie szaty, laska pasterska, mitra na głowie. Obecnie niektórzy próbują powrócić do dawnego stroju Mikołaja, ale swój obecny wizerunek jako sympatycznego staruszka w biało-czerwonym wdzianku zawdzięcza on reklamie Coca-Coli z lat dwudziestych XX w.
Holandia
Odpowiednikiem naszego mikołaja w Holandii jest Sinterklaas – w ostatnią sobotę listopada przybywa on do kraju statkiem i następnie na białym koniu przemierza ulice, nie zapominając odwiedzić nawet parę książęcą. Wszyscy muszą odpowiedzieć na pytanie: czy byli grzeczni przez ostatni rok? Jeśli tak, w kilka dni później, czyli 5 grudnia, mogą szukać prezentów, które zostaną schowane w najdziwniejszych miejscach.
Włochy
W Italii istnieje zwyczaj przynoszenia prezentów przez złośliwą czarownicę, która nazywana jest La Befana. Lata na miotle, ma odrażający wygląd i przynosi dzieciom prezenty w nocy z 5 na 6 stycznia, czyli w święto Trzech Króli. Niegrzeczne dzieci boją się tego dnia, bo Befana może zostawić im w skarpecie czosnek, cebulę albo popiół zamiast upragnionych prezentów. Grzeczne dzieci, zanim pójdą spać, kładą na stole owoce cytrusowe oraz nalewają kieliszek wina, aby mieć względy u Befany. Według legendy złośliwa czarownica chciała powitać na świecie Dzieciątko Jezus, ale zabłądziła po drodze i od tamtego czasu lata na miotle i wrzuca przez komin prezenty do każdego domu, gdzie mieszka dziecko, w nadziei, że właśnie tam znajduje się mały Jezus.
Hiszpania
Dzieci w tym kraju również otrzymują prezenty w dnu 6 stycznia. Przynoszą im je Trzej Królowie zwani Los Reyes Magos. Przed snem każde dziecko wykłada na parapet marchewkę dla wielbłądów, którymi podróżują królowie.
Rosja
W Rosji dzieci odwiedza Dziadek Mróz ze swoją pomocnicą Śnieżynką, która jest jego wnuczką. Przychodzą w dzień Nowego Roku. Choć tradycja obchodzenia wspomnienia św. Mikołaja wywodzi się z kościołów wschodnich, współczesny Dziadek Mróz ma więcej wspólnego z postacią wymyśloną w czasach stalinizmu w Związku Radzieckim, gdy próbowano zlikwidować jakiekolwiek przejawy religijności. Rosyjski Dziadek Mróz różni się od naszego Mikołaja tym, że np. nie porusza się po niebie, ale po ziemi, a jego szata może mieć kolor czerwony, niebieski lub srebrny. Jest przepasany sznurem, a nie pasem i ma bardzo długą brodę – nierzadko aż do kolan. Do domu wchodzi zawsze przed drzwi, a nie przez komin.
Niemcy
Frau Berta to niemiecki odpowiednik świętego Mikołaja. Przypomina wyglądem włoską Befanę, ma długi nos i odstrasza brzydotą. Zakrada się do dziecinnych pokoi przez domowy komin i pozwala dzieciom zasnąć. Następnie zostawia prezenty albo w kolorowych skarpetach, albo na parapetach i schodach.
Dania
Duńskie dzieci znajdują prezenty pod choinką w dzień wigilii Bożego Narodzenia. Są one przynoszone przez postać zwaną Julemand – odpowiednik naszego świętego Mikołaja. Ciekawy jest jednak zwyczaj nocy przed Wigilią, gdy wręcza się znajomym drobne upominki, a dzieci częstuje małymi pączkami z cukrem pudrem lub konfiturami, wypiekanymi w specjalnych brytfankach. Podaje się im również ryż gotowany na mleku z cukrem, cynamonem i odrobiną masła oraz rodzaj świątecznego wina wzmocnionego migdałami, rodzynkami i wanilią.
Belgia
Mali Belgowie mają szczęście, bo ich domy święty Mikołaj odwiedza dwa razy: najpierw 4 grudnia, żeby sprawdzić, jak się sprawowały, a później 6 grudnia – już z prezentami. Tak jak w Polsce niegrzecznym dzieciom przynosi rózgi. Swoje podarunki umieszcza w specjalnych butach przygotowywanych na tę okazję. Dzieci zostawiają marchewkę i sianko dla głodnych osiołków świętego.
Islandia
W tym kraju panuje bardzo ciekawy zwyczaj otrzymywania drobnych upominków już 13 dni przed Bożym Narodzeniem. Właśnie tego dnia do domów, gdzie są dzieci, zaczynają przybywać Jólasveinar – bożonarodzeniowy chłopcy pod postaciami sympatycznych trolli i psotników. Całe szczęście, że obecnie są oni dużo łagodniejsi niż kiedyś, są bowiem dziećmi Grýla i Leppalúði, czyli strasznych trolli, łapiących i zjadających niegrzeczne dzieci. Bożonarodzeniowe trolle płatają różne figle i zabierają ludziom potrzebne rzeczy, np. świece czy jedzenie. Zostało to odzwierciedlone w ich imionach np. Złodziej Kiełbasek i Świeczkowy Facet. Dzieci znają jednak słabości psotnych postaci i zostawiają wieczorem w butach potrzebne trollom przedmioty. Kto był niegrzeczny, nie dostanie nic lub znajdzie surowego ziemniaka w specjalnym bucie przygotowanym na prezenty. I tak przez 13 dni do Bożego Narodzenia islandzkie dzieci codziennie rano znajdują w butach drobne upominki.
Autorem artykułu jest www.skigo.pl – portal narciarzy i snowboardzistów oraz KOGIS Portal Turystyki Dziecięcej www.kogis.pl – organizator zimowisk sportowych dla dzieci i młodzieży.