Spotkanie ósme

Rozdział ósmy, w którym poznacie historię o Skarbku – leśnym skrzacie z Puszczy Bukowej.

– Jak ci minęły wolne dni, Adasiu? – zapytał Boguś w poniedziałkowe popołudnie.

– Całkiem miło. Wybraliśmy się w sobotę z rodzicami do Puszczy Bukowej. Pewnie nigdy tam nie dotarłeś, prawda?

 

– Rzeczywiście, tak daleko nie odlatuję od zamku. Ale słyszałem coś o tym miejscu, słyszałem… – duszek zamyślił się.

– Puszcza Bukowa jest piękna, Bogusiu! Bardzo lubię jeździć tam z rodzicami. A poza tym to tak fajnie brzmi:  PUSZCZA. Nie las, ale puszcza!

– No i co tam robiłeś w tej puszczy?

– Jak to co? Oczywiście spacerowałem. Obowiązkowo obeszliśmy też Jezioro Szmaragdowe.

– Jezioro Szmaragdowe. Zaraz, zaraz… czy ja już o nim nie słyszałem? – widać było, że Boguś próbuje sobie coś przypomnieć.

– Bardzo lubię przy brzegu jeziora obserwować kijanki. To jezioro jest bardzo głębokie. Tata mówił, że w najgłębszym miejscu ma nawet szesnaście metrów. Ale najciekawsze jest to, że ma taki piękny, szmaragdowy kolor. Tata tłumaczył mi, że to od kredy, którą kiedyś w tym miejscu wydobywano. Ale przecież kreda jest biała… – Adaś zastanowił się przez chwilę. Boguś także wyglądał na zamyślonego.

– Pewnego dnia kopalnię nagle zalała woda. Tak właśnie powstało jezioro. Tata mówi, że na jego dnie leżą maszyny i urządzenia górnicze, które służyły do wydobywania kredy.

– Ależ tak! Wiem, wiem, przypomniałem sobie! – Boguś przerwał Adasiowi. – To przecież Skarbek, tak, to była sprawka Skarbka! – zawołał podniecony.

– Jaki znowu Skarbek, o czym ty mówisz, Bogusiu?

– Stryj Bazyli opowiedział mi kiedyś tę historię. To wydarzyło się chyba przed wojną, tą ostatnią wojną.

– Czyli przed II wojną światową, tak, Bogusiu?

– Tak. Stryj Bazyli usłyszał tę historię od pewnej leśnej myszy, która przeprowadziła się z puszczy do centrum miasta i zamieszkała w pobliżu Wałów Chrobrego.

– O, to może być ciekawa historia! – zaśmiał się Adaś.

– O Skarbku?

– Nie, o myszy, hi, hi, hi, o tym, jak dotarła z puszczy tutaj.

– A tego nie wiem.

– Może na rowerze? – zażartował Adaś. – Jeśli nie wiesz, to opowiadaj o Skarbku! – Adaś już cieszył się na kolejną ciekawą historię duszka. – Kto to był ten Skarbek?

– Skarbek to jest leśny skrzat, który mieszka w Puszczy Bukowej.

Nie słyszałeś o nim?

– Hmmm… jakoś nie słyszałem – z nieco udawanym smutkiem odpowiedział Adaś.

– Leśny skrzat, bardzo lubiący różne kosztowności. Chytry i skąpy. W swojej kryjówce zgromadził kiedyś mnóstwo skarbów: drogocenne kamienie, biżuterię, złote monety.

– A skąd je miał?

– Kiedyś ludzie w obawie przed wojną zakopywali swe skarby w ziemi w puszczy. Skarbek podpatrywał ich, a potem wykopywał kosztowności i zanosił je do swojej kryjówki. Zgromadził naprawdę wiele bogactw. Co wieczór oglądał je z przyjemnością. Kiedy w puszczy pojawili się górnicy i zaczęły się prace wydobywcze, Skarbek był bardzo zły. Codziennie obserwował górników, którzy zaczęli kopać w pobliżu miejsca, gdzie ukrył swe skarby. Trochę ich straszył, psuł urządzenia, chcąc przegonić ich z tego miejsca. To ich jednak nie zniechęciło. Pewnego dnia górnicy dokopali się do kryjówki Skarbka. Oniemieli z zachwytu. Takich bogactw nigdy nie widzieli. Rzucili się na nie i napychali swe kieszenie, wyrywali sobie drogie kamienie. Wtedy Skarbek wpadł w szał i rzucił zaklęcie. Ze ścian skarpy trysnęła woda i zaczęła zalewać wyrobisko kredy. Górnicy zamiast uciekać, nadal upychali skarby po kieszeniach. A niektórzy bili się o złote monety. Ci, którzy chcieli się wydostać i zaczęli wspinać się po skarpie, spadali po chwili do wody obciążeni kosztownościami i tonęli. A Skarbek chichotał z zachwytu.

– Czyli tak powstało jezioro… – pokiwał głową Adaś.

– A ten kolor, domyślasz się skąd?

– Czyżby Skarbek miał wśród swych skarbów dużo szmaragdów?

– Zgadłeś! Kolor jeziora, jak sama nazwa wskazuje, wziął się od szmaragdów zatopionych na jego dnie.

– A to dopiero historia! – Adaś był zachwycony. – A co ze Skarbkiem?

– Jak to co? Nadal podobno błąka się po puszczy i zbiera różne kosztowności.

– Ale przecież teraz ludzie nie zakopują w ziemi żadnych skarbów! – zdziwił się Adaś.

– Tak, ale czasem kobiety gubią kolczyki, pierścionki, łańcuszki, zdarza się, że Skarbek znajdzie jakieś pieniądze.

– Ale już nie złote – przerwał Adaś.

– Słyszałem, że dzisiejsze pieniądze nie są ze złota. Podobno macie nawet pieniądze z papieru? To prawda?

– Tak, właśnie one są o wiele cenniejsze od tych niepapierowych zwanych bilonem – fachowo stwierdził Adaś.

– Widocznie Skarbek tego nie wie, he, he. Gromadzi wszystkie świecidełka, które znajdzie w puszczy. Podobno co wieczór siada i zadowolony ogląda swoje skarby.

– Ciekawe, gdzie jest jego kryjówka?

– A co? Zamierzasz rozpocząć poszukiwania? – Boguś był trochę zdziwiony. – Nie sądziłem, że interesuje cię damska biżuteria, he, he.

– Chętnie zobaczyłbym jego zbiory – rozmarzył się Adaś. – W zasadzie to miejsce, gdzie je ukrywa, powinno nazywać się Biuro Rzeczy Znalezionych – zaśmiał się po chwili.

– Następnym razem, jak będziesz z rodzicami spacerował po puszczy, rozglądaj się uważnie, może zobaczysz Skarbka, jak biega po lesie.

– A wiesz, Bogusiu, jak on wygląda?

– Nigdy go nie widziałem, ale podobno jak każdy leśny skrzat ma zielone, długie włosy i jest niewielkiego wzrostu.

– Woow! Suuuper! Chciałbym go kiedyś zobaczyć! Jest większy od krasnoludka?

– O tak, zdecydowanie – Boguś z miną wielkiego znawcy odpowiadał na pytania, choć tak naprawdę niewiele wiedział o leśnych skrzatach. Ale lubił udawać, że wszystko wie.

– A jak jest ubrany? Opowiadaj, Bogusiu. Wtedy łatwiej będzie mi go wypatrzyć. Czy ma jakiś dziwny strój?

– Strój… powiadasz – Boguś zamyślił się. Teraz to już naprawdę musiał coś wymyślić, ponieważ zupełnie nie miał pojęcia, jak ubierają się leśne skrzaty. – Otóż Skarbek ubiera się w  zależności od pory roku, taaak – Boguś przeciągał słowa, by wymyślić coś sensownego. – Latem nosi strój z ptasich piórek, a jesienią na przykład z jesiennych liści.

– A teraz? Wiosną? Jak będzie wyglądał, gdy go spotkam? – Adaś był bardzo dociekliwy.

– Wiosną… wiosną… – Boguś próbował coś wymyślić – Skarbek ubiera się na zielono… A zresztą, Adasiu, nie powiem ci wszystkiego. Rozglądaj się uważnie i już.

– Dobrze, dobrze, Bogusiu. Opowiem kolegom o Skarbku. Oczywiście nie zdradzę im, skąd o nim wiem. Może kiedyś w czasie wakacji wybiorę się z nimi na wielką wyprawę. Nazwiemy ją „Na tropie Skarbka”. Co ty na to?

– Świetny pomysł! – ucieszył się duszek. – A jak wytropicie tego leśnego chciwusa, to pozdrówcie go ode mnie, he, he.

Trzeba przyznać, że znajomość z Bogusiem rozbudzała wyobraźnię Adasia. A dla Bogusia Adaś był wspaniałym rozmówcą, a raczej słuchaczem, bo zwykle podczas tych spotkań to on mówił najwięcej. Obaj świetnie się przy tym bawili, tylko chłopiec coraz częściej myślał o zbliżających się wakacjach. W lipcu miał wyjechać ze Szczecina. Czekał go cały długi miesiąc bez rozmów z Bogusiem. Ale na szczęście do wakacji zostało jeszcze parę tygodni.

spotkanie opisała: Monika Wilczyńska{jcomments on}

 

Jeśli spodobały Wam się opowieści duszka Bogusia – mamy dla Was dobrą wiadomość! Dalsze historie wraz z ciekawymi ilustracjami znajdziecie w książce, którą możecie kupić w szczecińskich księgarniach i w EMPIKU.