Bycie Mikołajem to ciężka praca

Mikołaj - historia prawdziwa

Pyzaty człowiek z czerwoną czapką i ubraniem, noszący brodę do samej ziemi.  W ręku trzyma wielki worek z prezentami. Mikołaj, bo o nim jest mowa, postanowił uchylić rąbka tajemnicy i opowiedzieć nam o swojej trudnej pracy.

R.S.: O co dzieci najczęściej proszą Mikołaja?

 

Św. Mikołaj: Dzieci proszą mnie o bardzo różne rzeczy. Najczęściej są to jednak gry,  zabawki i słodycze. U dziewczynek od lat niezmiennie królują lalki Barbie i wszystko, co jest z nimi związane. Proszą mnie w swoich listach o domki, ubranka, buciki i o ukochanego dla swojej laleczki, czyli Kena. Chłopcy natomiast wybierają najczęściej roboty oraz gadżety związane z ich ulubionymi postaciami z bajek, Ale oczywiście dalej uwielbiają samoloty i samochody.

R.S.: Zdarza się, że Mikołaja można spotkać na ulicy czy w centrum handlowym. Siadają one wtedy na kolana i zadają najróżniejsze pytania. Czy Mikołaj ma problem z odpowiadaniem na nie?

Św. Mikołaj: Wszystkie dzieci siadając mi na kolana albo zaczynają płakać, albo ciągać mnie za moją brodę. Najczęściej pytają o to, czy ta broda jest prawdziwa i wtedy łapią mnie za nią jeszcze mocniej, no ale cóż…

Ogólnie mówiąc, odpowiadanie na pytania dzieci nie należy do rzeczy najłatwiejszych. Są bardzo ciekawskie i chciałyby, żebym zdradził im wszystkie moje tajemnice, czego ja oczywiście nie mogę zrobić.

R.S.: Mikołaju, miałeś kiedyś problem z dostarczeniem prezentu?

Św. Mikołaj: Muszę przyznać, że nie. Posiadam wspaniałe renifery, które nigdy nie pozwolą na to, aby jakiekolwiek dziecko nie dostało prezentu na czas. W okresie przedświątecznym renifery są odpowiednio odżywiane, po to by mieć siłę przemierzyć ze mną cały świat. Poza tym w razie  problemów w każdym kraju mam swoich pomocników, którzy jeszcze nigdy mnie nie zawiedli.

R.S.: Czy dzieci dostają zawsze to czego chcą?

Św. Mikołaj: Zawsze staram się im dawać prezenty takie, o jakich była mowa w listach. Niestety, nie wszystkie upominki posiadam w swoim magazynie. Daje wtedy prezent zbliżony do wymarzonego. Poza tym, moim zdaniem najważniejsze jest to, aby każde dziecko po prostu zostało obdarowane, żeby wiedziało, że o nim pamiętam i, że jest dla mnie ważne i wyjątkowe.

R.S.: Zdarzyło się kiedyś Mikołajowi dać rózgę?

Św. Mikołaj: Hmm… Nie wiem czy powinienem o tym mówić, ale dobrze, niech to zostanie naszą tajemnicą. Nie, nigdy nie zdarzyło mi się dać rózgi. Wszystkie dzieci są bardzo kochane i każdemu z nich należy się upominek. W końcu czekają na mnie cały rok. Nie mogę ich zawieść, nie zostawiając niczego w skarpecie czy pod choinką.

R.S. A czy zostawiając prezent w domu malucha, znajdujesz upominki od dzieci?

 

Św. Mikołaj: Dzieci często zostawiają laurki lub słodycze w skarpecie. Słodkości dodają mi siły w dalszym roznoszeniu prezentów, a laurki zawsze układam w widocznym miejscu w swoim domku. Takie małe upominki sprawiają mi bardzo dużo radości, ponieważ  dzieci pokazują w ten sposób, że mnie kochają i szanują moją trudną pracę.

A czym zajmuje się Mikołaj przez cały rok kiedy nie rozdaje się prezentów?

Przygotowuje się do roznoszenia prezentów, zbieram informacje o tym, co dzieci chciałby dostać. Razem z moimi pomocnikami opiekuję się reniferami i dbam o to, aby raz w roku odwiedzić każde dziecko. 

Z Mikołajem rozmawiała Aleksandra Czerwińska.