Karnawał to czas zabawy i radości! Nie ma lepszej okazji, by wyszaleć się za wszystkie czasy. Stwórzmy taką możliwość naszym pociechom. Wyczarujmy dla nich imprezę, jakiej długo nie zapomną.
Choć przygotowanie zabawy dla dzieci wymaga czasem więcej zachodu niż impreza dla dorosłych, warto dołożyć starań. Choćby po to, by zobaczyć roześmiane, szczęśliwe buzie naszych pociech. Ale nie bądźmy Zosiami samosiami, włączmy do przygotowań innych rodziców oraz profesjonalnych animatorów. Najlepiej zbierzmy się z „grupą wsparcia” dwa–trzy tygodnie przed balem i podzielmy zadaniami, ustalmy szczegóły. Tak by ta wyjątkowa karnawałowa impreza była zapięta na ostatni guzik. Różne pomysły możemy potem z powodzeniem wykorzystać podczas organizowania imienin czy urodzin swemu dziecku.
ZAPLANUJMY CZAS I MIEJSCE
Kiedy najlepiej urządzić bal dla naszych milusińskich? W któryś z weekendów karnawału, bo w środku tygodnia trudno zacząć imprezę na tyle wcześnie, by mogła skończyć się o przyzwoitej – jak na maluchy – porze (o godzinie 18–19). Zabawa nie powinna trwać zbyt długo, by mali goście nie byli wyczerpani intensywnością wrażeń. Wystarczą dwie–trzy godziny. Tak więc start ogłośmy mniej więcej na 15–16.
A gdzie przygotować imprezę dla naszych pociech? Możemy, oczywiście, wynająć salę, zaprosić maluchy do restauracji albo jednego z centrów zabaw dla dzieci. Zwłaszcza one oferują ogromną różnorodność rozrywek. Takie wyspecjalizowane firmy pomogą nam urządzić bajkowe przyjęcie. To jednak oznacza wyższe koszty (wynajęcie samej sali: 40–50 zł).
Jeśli więc chcemy włożyć w to jak najwięcej serca, zdecydujmy się na zorganizowanie zabawy w domu. Pamiętajmy jednak, że dzieciaki potrzebują sporo miejsca do biegania – nie wysiedzą grzecznie za stołem przez całą imprezę, jak dorośli goście. Dlatego wybierzmy największy pokój, poprzesuwajmy meble pod ściany, by maluchy mogły się wyszaleć.
WYBIERZMY MOTYW PRZEWODNI PRZYJĘCIA
Dzieci bardzo lubią przyjęcia tematyczne (np. pod hasłem: cyrkowa kraina, zamek, świat zwierząt, statek piratów, Dziki Zachód). Mogą wtedy zatopić się w barwnym, pobudzającym wyobraźnię, wciągającym świecie. Tematyka powinna być jednak dostosowana do wieku maluchów.
PAMIĘTAJMY O OZDOBACH I ZABAWNYCH ZAPROSZENIACH
Koniecznie pomyślmy o udekorowaniu pomieszczenia – bez baloników, girland, serpentyn nie może odbyć się żaden bal karnawałowy. Fajnie by było, gdyby wśród ozdób znalazły się również akcenty nawiązujące do motywu przewodniego przyjęcia. Na przykład papierowe rośliny imitujące dżunglę. Zaproszenia też nie muszą być standardowe. Mogą nawiązywać do motywu przewodniego. Jeśli np. zaplanowaliśmy zabawę pod znakiem kreskówek, upieczmy pierniczki w kształcie teletubisiów, zróbmy w każdym z nich dziurkę i przyczepmy tasiemką kolorowy kartonik z informacjami na temat balu. Choć zaproszenia mogą nam się wydawać mało ważnym dodatkiem, warto wykazać się pomysłowością przy ich robieniu, tak by zaskoczyć małych gości. To przedsmak tego, co czeka ich na balu. Tym bardziej nie będą mogli się go doczekać. Zaproszenia roześlijmy/rozdajmy odpowiednio wcześnie (ze dwa tygodnie „przed”), by dzieci i ich rodzice mieli czas na przygotowanie efektownych przebrań.
PRZYGOTUJMY MAŁE CO NIECO
Zanim zaczniemy obmyślać menu, przeprowadźmy wywiad wśród rodziców. Zapytajmy, czy ich pociechy nie są przypadkiem na coś uczulone i czy czegoś nie lubią – by potem uniknąć przykrych niespodzianek. Pamiętajmy, że potrawy powinny być proste i dobrze znane dzieciom. One nie przepadają za kulinarnymi eksperymentami. Jeśli widzą coś po raz pierwszy, wygląda to dla nich podejrzanie. Wszystko powinno też być podane w małych, poręcznych porcjach – tak, by dzieciom łatwo było trzymać je w rączkach. Na pewno sprawdzą się zabawne, kolorowe kanapki, koreczki wbite w połówkę arbuza lub melona (tak, by tworzyły jeża), pokrojone warzywa i owoce. Jeśli chodzi o to, co „małe misie” lubią najbardziej – czyli słodycze – to nie powinniśmy z nimi przesadzać. Gdy będzie ich za dużo, nasze kochane łasuchy rzucą się na nie bez opamiętania i rozbolą je brzuszki. Dlatego, by kontrolować sytuację, ograniczmy się do dwóch rzeczy: albo cukierki i ciasto, albo małe ciasteczka i deser w pucharku. Tak naprawdę jednak nie picie i jedzenie jest najważniejsze, ale dobra zabawa i miła atmosfera. Przede wszystkim więc częstujmy małych gości… uśmiechami 🙂
POMYŚLMY O ATRAKCJACH
Dzieci dość szybko się nudzą, dlatego zaplanujmy zorganizowane gry oraz zabawy i co jakiś czas zaproponujmy jedną z nich. Nie zapomnijmy przygotować drobnych nagród dla zwycięzców gier. Mogą to być naprawdę symboliczne rzeczy (np. świecące długopisy i kolorowe ołówki, ozdobne gumki i spinki do włosów, jajka z niespodzianką, żelki, gumy do żucia, orzeszki itp.) – chodzi o to, by mały zwycięzca poczuł się wyróżniony. Jeśli chcemy jeszcze bardziej urozmaicić karnawałową imprezę, pomyślmy o zatrudnieniu profesjonalistów oferujących specjalne atrakcje. Może to być np. klaun, mim, żongler, aktor z przedstawieniem kukiełkowym lub ktoś, kto swoim występem nawiąże do tematu przewodniego przyjęcia. A jeśli bal jest inspirowany „Księgą dżungli”, to warto zaprosić osobę malującą twarze, która wyczaruje na buziach naszych pociech zwierzęce pyszczki „jak żywe”. Pamiętajmy jednak, że takie pokazy nie powinny trwać zbyt długo bo dzieci są w stanie skupić się tylko przez krótki czas. Jeśli chodzi o koszt tego rodzaju atrakcji, waha się on od 250 do 450 zł . Trzeba też odpowiednio wcześnie zamawiać tego rodzaju usługi, zwłaszcza że w karnawale mogą one cieszyć się wyjątkowym powodzeniem.
WRĘCZMY GOŚCIOM DROBNE UPOMINKI NA DO WIDZENIA
Ale powinny to być naprawdę (!) drobne podarunki. Tak by nie „psuć” dzieci, które dzisiaj mają coraz większe oczekiwania. Uleganie tej presji jest niewychowawcze. Dlatego balonik, a do niego lizak, batonik lub kawałek ciasta w zupełności wystarczą jako miły akcent pożegnalny.