Od trzech lat przed świętami robimy adwentowy kalendarz. Powstał on, kiedy pomyślałam że warto byłoby w przygotowaniach do świąt zaangażować naszą, wówczas niespełna trzyletnią, córkę. Chciałam, by miała takie wspomnienia, które będą jej się kojarzyły z domem, dzieciństwem, świętami.
By było coś, co przypomni klimat i wyjątkowość tego szczególnego czasu. Nie jest to typowy kalendarz adwentowy, z którego dzieci wyjmują codziennie jedną małą czekoladkę, ale jakby plan przygotowań do Bożego Narodzenia.
W tym roku, pod koniec listopada, wspólnie z Bartkiem (Tata Uli) i Ulą narysowaliśmy na dużej kartce z bloku kalendarz obejmujący prawie cztery przedświątecznetygodnie. Każdemu dniu odpowiadało pole, na którym zaznaczyliśmy takie przygotowania, w których Ula i Szymon (dwulatek) mogli uczestniczyć i pomagać.
W tym roku już zaczęliśmy kiszenie barszczu. Dzieci wrzucały odpowiednie warzywa i przyprawy do beczułki. Zagnietliśmy wspólnie ciasto na pierniczki, a kiedy po dwóch tygodniach dojrzało, dzieci wykrajały z niego ciasteczka. Niebawem będziemy je dekorować domowym lukrem i kolorową posypką. Upieczone pierniki nasączamy, by w święta cieszyć się ich wyjątkowym smakiem. Dla naszych bliskich przygotowaliśmy świąteczne kartki.
Przed nami jeszcze m.in. szykowanie ozdób na choinkę i dekorowanie mieszkania, robienie szopki, ozdabianie okien świątecznymi motywami, kupno choinki. Na bieżąco sprawdzamy co mamy do wykonania.
Jak widać nasze przygotowania do świąt nie są zdominowane przez porządki.
Pomysł na adwentowy kalendarz sprawdził się. Najlepiej może o tym świadczyć fakt, że w tym roku Ula zaproponowała, by bardzo podobny kalendarz zrobić także do jej przedszkola. W przedszkolnej wersji znalazły się przede wszystkim te wydarzenia, w których uczestniczyć będzie grupa Uli, m.in. : spotkanie z Mikołajem, koncert świąteczny, dekorowanie sali.
Zachęcamy do takich wspólnych rodzinnych działań i tworzenia swoich przedświątecznych tradycji.
Anna Mayer