Wiele rodzin rezygnuje z podróżowania na czas wczesnego dzieciństwa swoich pociech. Wyjazdy kojarzą im się z masą rzeczy do zabrania, czyhającymi wszędzie niebezpieczeństwami i niedogodnościami związanymi z wymaganiami dziecka. Tymczasem maluch wcale nie oczekuje specjalnych poświęceń, a rynek akcesoriów ułatwiających podróżowanie jest tak bogaty, że zadowoli nawet wymagających rodziców, także tych niezbyt zasobnych w fundusze.
Wygodna podróż
Ciekawą propozycją dla dzieci powyżej drugiego roku życia jest Bezpieczny Stolik Podróżnika, jest to lekki (czyli bezpieczny) i wygodny stoliczek do zamontowania przy każdym foteliku, w autokarze czy samolocie. Zawiera kilka praktycznych kieszeni na kredki, książeczki czy zabawki. Blat to jednocześnie przeźroczysta kieszeń, do której możemy włożyć rysunek dziecka lub korzystać z umieszczonej tam przez producenta mapy Polski dla dzieci. Mało rodziców ma świadomość, że w czasie jazdy samochodem żadne książki, tablety i większe zabawki nie powinny leżeć luzem w aucie, gdyż podczas hamowania pod wpływem siły ciążenia zmieniają się w ciężkie przedmioty, które mogą poważnie zranić podróżujących.
W czasie podróży niezbędne są także rolety chroniące dziecko przed słońcem, – polecamy zwijane. Pamiętajmy, że w przypadku dziecka jadącego w pozycji półleżącej – najczęściej narażone jest ono na intensywne słońce prosto w oczy! Jeśli nasze dziecko podróżuje tyłem do kierunku jazdy, zamontujmy dodatkowe lusterko, które pozwoli nam oglądać twarz dziecka odbitą na lusterku przy głowie kierowcy. Dla dzieci, które nogami dosięgają już do oparcia fotela z przodu możemy kupić ochronne pokrowce na przedni fotel, pełniące jednocześnie funkcję organizera.
Jeśli zabieramy dziecko w miejsce, gdzie często będziemy wypakowywać spacerówkę z bagażnika, warto zaopatrzyć się w specjalny pas do przenoszenia wózka. Zamontowanie go sprawia, że nieporęczny złożony wózek możemy łatwo przenieść bez szkody dla kręgosłupa, mając do tego jeszcze dwie wolne ręce.
Grunt to się wyspać… i dobrze zjeść
Jeśli wyjeżdżamy z niemowlęciem, które nie ukończyło jeszcze 6 mcy i z powodzeniem mieści się w gondoli wózka, a nasz pobyt będzie „stacjonarny”, w ośrodku wczasowym, bez wycieczek w trudne tereny – nie musimy w ogóle martwić się o miejsce do spania dla dziecka, wystarczy mu wózek. Jeśli jednak dziecko jest starsze, dobrą inwestycją jest zakup łóżeczka turystycznego. Tańsze modele kosztują już od ok. 140 zł, wszystkie składają się do małego i lekkiego tobołka, który łatwo upchniemy do samochodu. W takim łóżeczku dziecko może spać od noworodka do ukończenia 3 lat, każdy model zawiera dodatkowe elementy, z których najbardziej godną polecenia i obowiązkową na urlopie jest moskitiera. Tam, gdzie nie możemy rozpiąć moskitiery, a nie chcemy rozpylać wokół dziecka środków chemicznych odstraszających owady, przyda się urządzenie emitujące niskie dźwięki naśladujące odgłosy ważki – naturalnego wroga owadów, dostępne w postaci biedronki do przypięcia na wózek lub przy łóżeczku, foteliku. Dla młodszych niemowląt innowacyjne rozwiązanie przygotowała belgijska firma – w postaci torby, w której schowamy niezbędne akcesoria dla dziecka, a po rozłożeniu uzyskamy „łóżeczko” o wymiarach 76x38x20cm. Na plażowanie polecamy mini namioty dla niemowląt i małych dzieci, które chronią je przed słońcem, owadami i zimnym podłożem… oraz w razie czego nie pozwolą na samodzielne wyruszenie na wędrówkę po piasku.
Jeśli obawiamy się niewygody podczas karmienia malucha na postojach, dla około rocznych i starszych dzieci możemy zaopatrzyć się w „krzesełko do karmienia” wykonane z materiału, w postaci pokrowca nakładanego na dorosłe krzesło. Niektóre wersje krzesełka jednocześnie są dość pojemną torbą na drobiazgi. Wymagają obecności rodzica cały czas przy dziecku, ale też „zatrzymują” malca w miejscu, a karmiący dorosły ma wolne ręce.
Przydatnym rozwiązaniem dla rodziców niemowląt karmionych mlekiem sztucznym może być butelka z dozownikiem mleka w proszku australijskiej firmy b.box. Do dozownika wsypujemy odpowiednią miarkę mleka i nakładamy butelkę. Proszek pozostanie oddzielony od wnętrza butelki jak długo chcemy, w czasie podróży wystarczy nacisnąć przycisk zwalniający blokadę i proszek wymiesza się z wodą wlaną do butelki. W ten sposób możemy szybką przygotować dziecku pokarm bez zatrzymywania samochodu.
W czym na spacer
Jeśli w wózku – to dobrze wiedzieć, że wcale nie musimy męczyć się co chwilę ze zmienianiem ustawienia parasolki przeciwsłonecznej – wystarczy dokupić za naprawdę niewielkie pieniądze tzw. przedłużany daszek do wózka zawierający filtry chroniące przez promieniowaniem słonecznym. Doskonale w podróży sprawdzają się zestawy do przewijania dziecka – zawsze zawierają cienki, nieprzemakalny materacyk i w zależności od opcji – różne akcesoria dodatkowe oraz mnóstwo kieszeni, oczywiście wszystko chowane w poręczną, niewielką torebkę. Godne polecenia są też specjalne plastikowe pojemniczki na mokre chusteczki, które ułatwiają korzystanie z nich jedną ręką i dają się przymocować do ramy wózka. Oczywiście na wypadek mokrej pogody trzeba zaopatrzyć się także w pokrowce przeciwdeszczowe na wózek. Możemy także zakupić organizery do wózka, dodatkowe mocowania na napoje przy ramie wózka czy specjalne wkładki do spacerówek chroniące wyściółkę przed zabrudzeniem. Wymyślono już także sprytne dostawki do wózka dla starszego rodzeństwa, które potrzebuje czasem odpocząć na spacerze lub gdy my musimy przyspieszyć tempo poruszania się. Możemy dokupić zarówno dostawkę mocowaną między nami a rączką wózka (dziecko będzie na niej stało), jak i mocowaną do boku wózka, oczywiście z własnym dodatkowym kołem.
Wielu rodziców bardzo boi się zgubić dziecko w tłumie na plaży czy miejskim deptaku. Możecie zmniejszyć swoje obawy, kupując dziecku specjalne opaski-naklejki na rękę, gdzie wypiszecie imię dziecka oraz telefon do rodzica. Naklejki mają wesołą grafikę i dają się łatwo odkleić wieczorem, są wodoodporne. Innym rozwiązaniem może być nabycie lokalizatora-strażnika dziecka. Jedną jego część przypiętą nosi dziecko, a drugą ma dziecko, jeśli malec przekroczy dozwoloną odległość od rodzica, włącza się alarm. Jednak najprostszym sposobem na zmniejszenie ryzyka zgubienia dziecka jest przyczepienie mu do ubrania charakterystycznej części widocznej już z daleka oraz nauczenie go własnych danych osobowych i właściwej reakcji w przypadku stracenia rodzica z oczu. Malec powinien wiedzieć, że ma podejść albo do osoby w mundurze albo do jakiejś matki z dzieckiem i poprosić o pomoc.
Razem na wędrówkę
Dla rodzin kochających pobyty w górach istnieje szeroka oferta akcesoriów ułatwiających zdobywanie szczytów nawet z niemowlęciem. Przede wszystkim – nosidełka turystyczne, przeznaczone dla dzieci mniej więcej od 6 mca życia, które sztywno samodzielnie trzymają główkę. Im młodsze dziecko tym większe wymagania powinniśmy stawiać podczas wyboru nosidła. Warto też wiedzieć, że wcale nie musimy go kupować – w największych miastach powstają wypożyczalnie sprzętu turystycznego dla dzieci, z których usług warto korzystać. Nosidło powinno być „ergonomiczne” tzn. wymuszać prawidłowe ułożenie bioderek dziecka. Nóżki malucha powinny być ułożone w pozycji „na żabkę” – kolanka na linii bioder lub ciut wyżej. Nosidła, w których dziecku zwisają nóżki, a kolana znajdują się poniżej stawów biodrowych, nie nadają się do noszenia nawet na krótki dystans, ponieważ obciążają stawy lędźwiowe. Niestety, mimo szkodliwości takiego noszenia, te nosidła nadal są dostępne na rynku. W trosce o rozwój naszego dziecka, unikajmy zwykłych, nieergonomicznych nosideł. Nosidło powinno też mieć ochronę przeciwsłoneczną i przeciwdeszczową. Dobrze jest, gdy ma możliwość doczepiania akcesoriów – często nosidła zawierają także komory plecakowe na potrzebne rzeczy. Przymierzając nosidło, kierujmy się zasadą podwójnej wygody – zarówno dla dziecka, jak i dla samego dźwigającego. Niemowlę nie powinno przebywać w nosidle dziennie dłużej niż 3 godziny.
Alternatywą dla nosidła jest chusta do noszenia dziecka. Wykonana z dobrego materiału i zawiązana przy użyciu odpowiedniej techniki pozwoli na swobodne przemieszczanie się z nawet najmniejszym dzieckiem. Należy jednak zwrócić szczególną uwagę na bezpieczeństwo – przy maluchach nietrzymających główki trzeba zapewnić usztywnienie kręgów szyjnych przez solidne dociągnięcie chusty lub włożenie dodatkowego wałeczka z tkaniny. Jest to istotne zwłaszcza na trasie obfitującej w nierówności terenu. Ponadto z maluchem w chuście bacznie zwracamy uwagę na własne ruchy – np. aby nie poślizgnąć się na piasku czy kamieniach i nie wchodzić na ścieżki, na których łatwo stracić równowagę czy zahaczyć o gałęzie. Pamiętajmy, że kręgosłup dziecka niesionego w chuście czy nosidle miękkim (nieusztywnianym) nie jest chroniony przed upadkiem na twarde podłoże.
Ciekawą propozycją przemieszczania się z dzieckiem są przyczepki do rowerów, na kółkach z własnymi pasami bezpieczeństwa, daszkami chroniącymi przed słońcem i osłonami przeciwdeszczowymi. W takiej przyczepce może podróżować dziecko od 1 do 7 roku życia, choć istnieją też modele z amortyzowanymi kołami i „hamakami” do zawieszenia w środku, w których można wieźć także niemowlę. Inne modele z kolei są przeznaczone do przewozu bliźniąt. Wiele przyczepek może służyć jako samodzielny wózek do pchania dziecka i ma funkcję „joggera” czyli służy do uprawiania joggingu. Przyczepki są bardzo bezpieczne dzięki stabilnemu podparciu na dwóch kołkach i stalowemu szkieletowi, który chroni dziecko. Warto dodać, że w 2011 r. w końcu zmieniło się w Polsce prawo i rodzicom wiozącym dziecko w przyczepce nie grozi już mandat.
Innym rozwiązaniem są oczywiście foteliki rowerowe, ale nadają się one raczej na tylko krótsze wyprawy z maluchem. Foteliki są dla dziecka mniej wygodne, choć tutaj, jak w każdym przypadku, wiele zależy od producenta. Istnieją rodzaje do mocowania na kierownicy (ale tylko w przypadku najmłodszych dzieci, między 1,5 roku a 2,5) lub z tyłu roweru. Dziecko w foteliku rowerowym musi mieć na głowie kask!
Wynaleziono też specjalny hol rowerowy przydatny na rodzinne wycieczki rowerowe, gdy pociecha samodzielnie pedałuje na rowerku, ale nie jest jeszcze w stanie pokonać całej trasy. Za pomocą sztywnego holu łączymy rower dorosłego z pojazdem dziecka, które może odpoczywać w trasie, ciągnięte przez rodzica.
Autorem artykułu jest KOGIS Portal Turystyki Dziecięcej www.kogis.pl – organizator kolonii, obozów dla dzieci, internetowa baza miejsc dobrego rodzinnego wypoczynku.
Autorem artykułu jest www.kogis.pl – Portal Turystyki Dziecięcej, internetowa baza miejsc dobrego wypoczynku, organizator kolonii i obozów dla dzieci i młodzieży.