Każdy rodzic co roku staje przed dylematem: jaki prezent uszczęśliwi jego dziecko? Zazwyczaj rodzice udają się do sklepu z zabawkami i na chybił trafił kupują prezent, który ich zdaniem zauroczy dziecko. Po świętach zabawki najczęściej trafiają na półkę z innymi, a zainteresowanie nimi mija równie szybko jak poprzednimi. Jak tego uniknąć?
Jak uniknąć takiej pomyłki po raz kolejny?
Dziecięce listy do św. Mikołaja nie zawsze ułatwiają rodzicom zadanie. Pod wpływem reklamy dzieci najczęściej proszą o zabawki popularne wśród rówieśników. Dziewczynki dostają następnie pod choinkę dwunastą lalkę Barbie, chłopcy z kolei strasznego z wyglądu robota, który w zasadzie tylko składa się i rozkłada automatycznie. Gdzie w przypadkach takich zabawek pozostaje dziecięca wyobraźnia i kreatywność? Czy nie ma obawy, że rośnie nam pokolenie, które nie potrafi się bawić, a jako dorośli ludzie będą raczej prezentować postawę odtwórczą niż wysoce kreatywną?
Co więc robić? Jak mądrze wybrać, biorąc pod uwagę dziecięce marzenia i potrzeby?
Wiadomo, że nie zmienimy świata, reklam, dziecięcych rankingów zabawek czy gier. Warto jednak choć na chwilę przystanąć w pędzącym święcie i przyjrzeć się własnemu dziecku i jego potrzebom.
Rodzice nie zawsze zdają sobie sprawę, że dla dziecka najbardziej atrakcyjne są chwile wspólnych, rodzinnych zabaw i niekoniecznie potrzebne są wtedy drogie zabawki – wystarczą puzzle, gra planszowa, dziecięce karty. Nie wspominając wspólnie czytanych książek, wzbogacających dziecięcy świat wartościami bezcennymi: poszerzaniem zasobu słów, rozwijaniem wyobraźni, ćwiczeniem uwagi, emocji. Te magiczne chwile z rodzicem procentują na przyszłość – łatwiejszym kontaktem z pociechą, bliskością. W wolnych chwilach starajmy się więc inicjować wspólne lepienie z plasteliny, malowanie, a ze starszymi dziećmi np. fotografowanie, majsterkowanie. To takie banalne, prawda? A właśnie w takich sytuacjach rodzą się pasje i zainteresowania dzieci. Skąd mogą malcy wiedzieć, co im się podoba, co ich interesuje, jeśli mają tylko do dyspozycji zabawki, które „same wszystko robią” i nie można w nich nic zmienić? Budowa z klocków LEGO w towarzystwie mamy czy taty jest przy tym nie do zastąpienia.
Przy kupnie zabawek z uwagą słuchajmy próśb dziecka
Dla jednego dziecka zabawkowy kucyk, któremu jeszcze przed kupnem nadało imię, może być spełnieniem marzeń. Dla innego taki sam kucyk może być kolejnym anonimowym elementem kolekcji. Często nadmierna ilość zabawek paradoksalnie powoduje nudę. Dziecko narzeka, że nie wie w co i czym ma się bawić. Przy nieskończonej liczbie zabawek nie można się z nimi po prostu zaprzyjaźnić. W takiej sytuacji warto wspólnie z mamą czy tatą połowę posiadanych przez nie zabawek spakować do kartonów i… schować na jakiś czas, by po jego upływie wymienić je na zabawki z pokoiku. Zapewniam, radość ze schowanych wcześniej zabawek będzie porównywalna do zabawy zupełnie nowymi.
W kwestii prezentów zwróciłabym również uwagę na element emocjonalny – dobrze by było, aby zabawki w dziecku wywoływały pozytywne uczucia. Misiek-przytulanka pełniłby rolę przyjaciela dziecka, powiernika jego smutków i radości. Ulubiony samochód zachęcałby do zabawy nawet w najbardziej pochmurny dzień. O tym, jak dobierać prezenty w zależności od typu zainteresowań dziecka przeczytasz tutaj.
Jak widać, nie ma jednej, najlepszej recepty na dobry zakup zabawek.
Przed przystąpieniem do tak ważnego zadania warto więc zadać sobie pytanie:
– Dla kogo kupujemy zabawki?
– Jaki chcemy osiągnąć efekt na najbliższą chwilę po odpakowaniu przez malucha prezentu, a jaki na przyszłość?
– Pytanie o to, jaką dysponujemy gotówką zostawmy sobie na koniec.
A tutaj znajdziecie ciekawy pomysł na pakowanie prezentów!
Halina Jaśkiewicz