Jak wezwać pogotowie ratunkowe?

Wydaje się, że nie ma nic prostszego jak w razie konieczności chwycić za słuchawkę, wykręcić właściwy numer i powiedzieć co się stało. Często jednak, z takiego bagatelizowania, tej prostej czynności wyniknąć może parę nieporozumień i niepotrzebnej złości. Dlatego poświęćmy chwilę, zasadom wzywania pogotowia.

Numerów alarmowych uczymy się od dziecka. Zapytani w środku nowy potrafimy przeważnie wyrecytować je bez zastanowienia. W sytuacji stresu jednak, przypomnienie tych trzech prostych cyfr wydaje się niezwykle trudną łamigłówką.

999pogotowie ratunkowe
998straż pożarna
997policja
112„ogólny” telefon alarmowy

Oczywiście skupienie wszystkich służb pod wspólnym numerem 112 znacznie ułatwiłoby sprawę. Taki też był zamysł numeru tego uruchomienia. Wybierając go z pewnością wezwiemy pomoc, jednak nie zawsze ułatwi to sprawę. System ten bowiem wciąż nie działa tak, jak zamierzano.
Przykładem niech będzie Szczecin i jego okolice. Na chwilę obecną wybierając 112 dodzwonimy się do dyspozytora Straży Pożarnej. Jeżeli więc będziemy wzywali karetkę pogotowia, zgłoszenie najpierw zostanie przyjęte przez niego, a dopiero następnie przesłane do dyspozytora pogotowia. Dlatego też,  znacznie skuteczniej i szybciej jest używać „starych” bezpośrednich numerów.

Co kiedy już dodzwonimy się pod 999 i w słuchawce usłyszymy „Ratownictwo Medyczne Szczecin”?

Dobra zasada mówi, iż w pierwszej kolejności podać powinniśmy adres miejsca, do którego wzywamy zespół ratowniczy. Ma to swoją uzasadnioną przyczynę: jeżeli z jakiegokolwiek powodu, połączenie zostanie przerwane, dyspozytor będzie znał przynajmniej miejsce, do którego skierować należy ratowników.

Następnie wyjaśnić należy, z jakiego powodu wzywamy pomoc. Czy chodzi o wypadek na drodze, czy zasłabnięcie, czy zatrzymanie krążenia? W zależności od tego, co się dzieje, na miejsce skierowany może być inny zespół ratowniczy.

Pamiętajmy także aby podać ile osób jest poszkodowanych i kim są. Ilość osób, wymagających pomocy jest bardzo ważna. Jeden zespół ratownictwa zajmować może się skutecznie tylko jednym pacjentem. Informacje dotyczące wieku i płci także mogą mieć znaczenie, więc nie zapomnijmy o nich.

Własne dane, czyli imię, nazwisko i numer telefonu, z którego się łączymy – podajemy na zakończenie wezwania. W żadnym wypadku nie są one po to by wystawiać komukolwiek rachunek. Niezbędne są do potwierdzenia zgłoszenia, lub w chwili, kiedy jest problem z odnalezieniem miejsca wezwanie. Jeżeli karetka będzie błądzić szukając adresu, dyspozytor będzie mógł oddzwonić pod wskazany numer i poprosić o pomoc w naprowadzeniu ratowników we właściwe miejsce.

Dyspozytor w razie konieczności zadać może szereg dodatkowych pytań. Odpowiedzmy na nie cierpliwie. Wynikają one bowiem z konieczności danej sytuacji. Dyspozytorzy to ratownicy z dużym doświadczeniem, którzy ukończyli specjalistyczne szkolenia. Jeżeli będzie tka potrzeba, telefonicznie udzielą porad jak postępować z poszkodowanym do momentu przyjazdu zespołu ratowniczego.

Bardzo ważne – nie odkładamy pierwsi słuchawki. To dyspozytor rozłącza się jako pierwszy, w momencie, gdy przyjmie całe zgłoszenie i nie będzie miał dodatkowych pytań.

Wojciech Skotnicki
ratownik medyczny